
Bywa, że w dzieciństwie najlepszą rzeczą jaką moglibyśmy dla siebie zrobić by pomieścić trudne emocje był podział świata na dobry i zły. Ponieważ szarość jest zbyt złożona i wymaga umiejętności kontenerowania w sobie niekiedy przeciwstawnych uczuć.
Mechanizm rozszczepienia – co to takiego?
Mechanizm rozszczepienia może bardzo skutecznie pełnić funkcję obronne związane z redukcją lęku i podtrzymywaniem samooceny. Oczywiście nieodłącznie niesie ze sobą zniekształcanie rzeczywistości. Z klinicznego punktu widzenia z rozszczepieniem mamy do czynienia wtedy, gdy pacjent wyraża jedną, pozbawioną ambiwalencji postawę, a jej przeciwieństwo traktuje jako coś zupełnie odrębnego.
ŻRÓDŁO: “Diagnoza psychoanalityczna” Nancy McWilliams
Pragnąc zrozumieć owe psychologiczne rozszczepienie najlepiej jest przyjrzeć się małym dzieciom, które potrafią w mgnieniu oka przechodzić z miłości do nienawiści. Każdy rodzic doświadczyć musi chwil w których jest nadczłowiekiem, cudem, miłością życia dla własnego dziecka by zaraz potem odmawiając mu słodyczy zmierzyć się z jego nienawiścią. W naturalnych okolicznościach powinniśmy z tego wyrosnąć, nabyć umiejętności pomieszczania w sobie złożonych odczuć, niekiedy jednak jest to zbyt trudne czy wydaje się zbyt zagrażające. Przykładem mogą być tutaj dorosłe dzieci z rodzin alkoholowych, zaburzonych, przemocowych rodziców. Niekiedy łatwiej jest im jak to małe dziecko raz dopuszczać do siebie daną osobę, innym razem ją odpychać niż nieustannie mierzyć się z miłością oraz nienawiścią do osoby, która zadaje nam tyle bólu i jednocześnie, której tak bardzo pragniemy.
Świat czarno-biały jest kuszący ze względu na swoją prostotę, wszystko łatwo wtedy skategoryzować i robi się dzięki temu przejrzyste.
Problem jednak pojawia się wtedy gdy niemożliwością staje się próba zaszufladkowania w ową biel czy czerń długotrwałej bliskiej relacji w dorosłym życiu. Każda kłótnia bowiem staje się wtedy zagrożeniem dla idealnego obrazu partnera na rzecz jego pełnej dewaluacji. Relacja taka jest wiecznie w stanie zagrożenia, bowiem najdrobniejsza rzecz może przechylić szalę z miłości w kierunku nienawiści czy na odwrót.
Osobie z boku trudno może być pojąć ową zmienność, skrajność i rozchwianie takiej osoby. Im silniejszy mechanizm rozszczepienia tym silniejsze stają się reakcje czy skala przeżywania idealizacji i dewaluacji w relacjach oraz przeżywaniu samego siebie. Rozszczepienie to mechanizm obronny, który objawia się we wszystkich sferach życia w większym bądź mniejszym stopniu i natężeniu. W zależności od siły tego mechanizmu osobie takiej trudno jest utrzymać w życiu pewną stałość w relacjach, postrzeganiu siebie, sferze zawodowej, zaangażowaniu w aktywności rozumiane jako hobby.
Naturalnie życiowo przeżywamy ambiwalentne uczucia, wynika to z naszej tolerancji względem konfliktowych stanów emocjonalnych. Im mniejsza pojemność emocjonalna tym większa potrzeba rozszczepiania świata na dobry i zły wobec którego łatwiej “bezkonfliktowo” się ustosunkować do świata. Unikamy w ten sposób wielu dylematów bowiem białe jest białe, czarne jest czarne, wobec czego możemy podjąć proste, nie objęte konfliktem wewnętrznym, decyzje.
W wyniku rozszczepienia widzimy jedynie dobre lub złe wersję siebie, świata i relacji. Prościej bowiem porzucić kogoś, gdy widzimy go jedynie w ciemnej wersji jakby wszystko co było dobre w danej osobie i relacji było za jakąś magicznie niedostępną kurtyną. Życie staje się również łatwiejsze, gdy za tą kurtyną chowają się złe obrazy. Oczywiście każdy z nas zniekształca rzeczywistość w pewnym wymiarze, problem natomiast pojawia się wtedy, gdy operujemy jedynie taką formą postrzegania świata, opartego na skrajnościach, zależnego od tu i teraz, bez umiejętności postrzegania całokształtu.
Artykuł : Psychoterapeuta psychodynamiczny, seksuolog Paulina Natalia Podrez